wtorek, 27 września 2016

Propozycje jesiennych pomadek 2016

Witam w pierwszym poście, nie będziemy się rozpisywać o tym, dlaczego postanowiłam rozszerzyć swoje blogowanie z instagrama na bloggera, bo nie ma po co. Zazwyczaj robię to, co chcę i na co mam ochotę. Tak było i teraz.
Z racji, iż malowanie ust jest moją ulubioną częścią w makijażu, a kolekcjonowanie pomadek mogę nazwać już delikatną manią... postanowiłam, że to w tej kategorii będzie pierwszy post.

Jak nazwa wskazuje, chciałabym Wam przedstawić kilka moich propozycji, które wynalazłam w mojej "pomadkowej szufladzie" i uznałam, że będą odpowiednie. W większości królować będą kolory nude, zgodnie z tym, co wskazują nam wszelakie wyznaczniki mody. Znajdzie się coś również dla bardziej odważnych, czyli coś w czym bardziej lubuję się ja.














Zaczniemy od Golden Rose Matte Lipstick Crayon, numer 14.


Tych pomadek nikomu przedstawiać nie trzeba. Prawie każda kobieta choć trochę lubiąca makijaż je zna, większość uwielbia. Kremowa formuła, wysoka pigmentacja, komfortowy kształt... to dzięki tym cechom aplikacja ich jest taka przyjemna. Niska cena, długotrwałość..Same plusy. Kolorek, który wybrałam to typowy, brązowy odcień nude, idealny na codzień i do mocniejszego
makijażu oka.






Catrice Ultimate Stay 030.



Bardzo podobny odcień do poprzednika, jednak tym razem w wersji kremowej ale także dość długotrwałej. Piękne, zgrabne opakowanie cieszy oko. Lubię je, choć nie goszczą na moich ustach zbyt często ale to tylko kwestia gustu, gdyż ja jestem zakochana w pomadkach matowych. Ultimate Stay nie pozostawia nachalnego błysku, nie ma żadnych drobinek, ale matem też nie możemy tego nazwać. Coś dla tych, którzy lubią delikatny look.

Pupa , odcień 100.

 Jakby delikatności i subtelności było nam mało ;) proponuję nawilżającą pomadkę marki Pupa. Nie mam natomiast zielonego pojęcia jak nazywa się kolekcja tych pomadek, i czy w ogóle jakaś istnieje. Śliczny, delikatny, brudny róż, przełamany brązem. Coś pięknego! Idealna, gdy nasze usta są zmęczone na przykład po torturach niektórymi matowymi pomadkami. Daje zdrowy, kuszący efekt.
Nie mogło zabraknąć GR Velvet Matt , odcień 26.





Legendarne już matowe pomadki. Bardzo trwałe, również dobrze napigmentowane. Ja nie jestem ich szczególną fanką, gdyż ich tępa formuła trochę mnie odrzuca, ale dla tych, którzy się z nimi polubili przedstawiam Wam kolorek ciepły, delikatnie brzoskwiniowy... kojarzy mi się z ciepłą, złocistą jesienią.

Moi ulubieńcy pomadkowi, faworyci w każdym calu - pomadki MAC. 

Kolor Taupe to ciepły, dość ciemny brązik. Niezwykle kremowa formuła w połączeniu z matowym wykończeniem. Są to szminki, których używam zdecydowanie najczęściej i jeszcze nigdy nie wysuszyły mi ust. Bardzo długo utrzymują się na ustach, nawet przy jedzeniu i piciu. Ich sława i sukcesy są moim zdaniem w stu procentach uzasadnione.











I tym oto akcentem zakończyliśmy kolorki w odcieniach beżu i brązu. Było ich dość sporo, ale to nie koniec.
Numerkiem 08 od Golden Rose rozpoczynamy bardziej odważne propozycje.

Typowy odcień berry, bardzo modny ostatnio. Moim zdaniem sprawdzi się idealnie na jesień.














Rimmel Lasting Finish by Kate , numer 30.




 Bardzo ciężko było mi uchwycić prawdziwy kolor, totalnie nie współgrający z aparatem. Na zdjęciach bardziej wpada w czerwień z domieszką brązu lub różu... sama nie wiem. W rzeczywistości jest to cuuuuudowny bordowo-fioletowy odcień, moim zdaniem - najpiękniejszy z wszystkich dzisiejszych przedstawionych. Must have jesieni!
Pamiętajcie, że niedługo promocje w Rossmanie i będziecie go mogły kupić prawie o połowe taniej ;)
Na koniec coś dla bardzo odważnych, numerek 05 od GR, który osobiście ubóstwiam. 

Chyba najciemniejszy kolorek z całej kolekcji Matte Lipstick Crayon, jednak wiem, że nie każda by się na niego odważyła. Super na specjalne okazje, choć ostatnio coraz częściej możemy zauważyć go na ustach dziewczyn podczas dnia. Choćby u mnie ;) Trzeba tylko pamiętać, że w przypadku tak ciemnego kolorku na ustach lepiej jest "zostawić oko w spokoju". 

I to wszystko ode mnie dzisiaj. Trochę Was zmęczyłam, nie sądziłam, że post wyjdzie aż tak długi ale bardzo chciałam podzielić  się z Wami kolorkami, które na pewno zagoszczą na moich ustach tej jesieni. 
Buziaki!